Obrzeża > Lasek

Leśniczówka

(1/3) > >>

Ryan:
Niewielka, drewniana chatka, znajdująca się pośród lasu, na sporej polanie. Dawno zapomniana przez wszystkich, no, jeśli nie liczyć pewnej grupki asasynów...

Ryan:
Doszli na miejsce po jakimś kwadransie. Lloyd zatrzymał się na skraju polany i zerknął na resztę.

Irina:
Przed wkroczeniem na niezalesiony teren zatrzymała się, odruchowo spinając mięśnie. Zmieniła się i po chwili lustrowała uważnie nowe otoczenie.

Ryan:
- Za leśniczówką płynie niewielki, ale czysty strumyk. Można by nabrać trochę wody, pewnie się przyda - odezwał się starszy asasyn.
Ryanowi zaświeciły się oczy. Od dłuższego czasu nic nie jadł i nie pił, więc perspektywa ugaszenia choćby pragnienia była wyjątkowo kusząca. Ruszył więc za Lloydem najpierw do domku, skąd tamten zabrał jakieś wiadro na wodę, potem nad rzeczkę, trzymając się na dystans od Iriny.

Irina:
Ruszyła za nimi, chociaż zmęczenie zaczynało dawać się jej we znaki. Podróż samolotem z Moskwy, później przesiadka w podesłane auto i brak snu przez 48 godzin. Zamrugała odzyskując ostrość widzenia. Przynajmniej ostatnią noc w Rosji spędziła z Nim. Na twarzy Iriny pojawił się rozmarzony uśmiech.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej