Obrzeża > Góry

Górski potok

(1/7) > >>

Ezio:
Tutaj bierze początek jedna z rzek. Krystaliczna woda płynie bardzo szybko, w wielu miejscach tworząc cudne wodospady.

Alyss:
Udało jej sie tutaj dotrzeć. Dalej już nie mogła. Runeła na trawe obok potoku i zamarła przemieniając sie w człowieka. Pograżona w dziwacznej bezsilności patrzyła jak krew zaczynała barwic wodę na czerwono.

Connor:
Przyszedł tutaj, tropem dziewczyny. Coś mu kazało ją odnaleźć... Miał dziwne wrażenie, że jest mu bliska...
Podszedł do czarnowłosej i delikatnie dotknął jej ramienia.
- Yhmm... Żyjesz? - palnął, nie wiedząc, co ma powiedzieć.

Alyss:
-Nie. I rozmawiasz z duchem-warknęła podnosząc się i siadając.
Mogła mieć chwile słabości gdy była sama, ale nie teraz, nie przy kims obcym.

Connor:
- Aha, miło mi, pani duchu, Connor jestem - mruknął ze skwaszoną miną i usiadł po turecku dwa kroki dalej.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej