Amazing Monster Wolf's World
Obrzeża => Łąki i pola => Wątek zaczęty przez: Nicki w Listopad 28, 2014, 19:58:55
-
Chyba tylko tutaj człowiek nic nie zniszczył. Jest tu pięknie, rosną tu kolorowe kwiaty, i latają motyle.
(https://fbcdn-photos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xap1/v/t1.0-0/10891692_1509552669306870_3813263611017538817_n.jpg?efg=eyJpIjoidCJ9&oh=88bc88634d2fc5adf3d2801304d1feeb&oe=5531FA0C&__gda__=1425869109_2ce436c7a9744dd5a52482261c31f5af)
-
Weszła rozglądając się na boki. Lęk dławiący gardło powoli znikał. Tutaj czuła się bezpieczniej mając miejsce do schowania się. Usiadła kryjąc się w cieniu, w wysokiej trawie.
-
Wszedł, próbując delektować się świeżym powietrzem, jednak ponure przeczucie nie opuszczało go. Miał wrażenie, że przez pojawienie się tu Johna będą same kłopoty... Nie zauważył nawet siostry.
-
Spostrzegła Connora szybciej niż on ją. Cofnęła się w cień i urwała źdźbło trawy zaczynając się nim bawić.
-
Idąc przed siebie w końcu zobaczył Alyss. Podszedł do niej i przykucnął obok.
- Co ty tu robisz?
-
-Głupi sen. W każdym razie, nie mogłam wytrzymać w zamknięciu-mruknęła.
-
- Co ci się śniło?...
-
Spuściła wzrok, by nie zauważył lęku w jej oczach.
-Oni. Łowcy. Znowu wydawało mi się, że moja ucieczka była tylko pięknym snem. Znowu śni mi się śmierć Jego. Mistrza.-wymamrotała- Ale to nic. Dam... Dam sobie z tym radę.
-
Przyglądał się tylko siostrze ze współczuciem, nie wiedząc za bardzo, jak mógłby jej pomóc.
-
-A ty? Dlaczego przyszedłeś? I dlaczego wyglądałeś jak fragment płyty nagrobnej? Ponuro.-uśmiechnęła się krzywo.
-
// Hahahahaha xD Skąd wzięłaś takie porównanie? xD
Również się lekko uśmiechnął.
- Wydaje ci się...
-
// Mózgu? "strona mózg nie odpowiada"
-Mi sie nigdy nie wydaje. Są dwie zasady. Pierwsza: ja nigdy się nie mylę. Druga: jeśli sie mylę wróć do zasady pierwszej.-odparła przechylając głowę.
-
// To gratuluję xD
- No dobra... - poddał się, czując, że tak, czy tak, Alyss postawi na swoim - Spotkałem takiego jednogo... I coś czuję, że będą kłopoty...
-
-To go zabij. Unieszkodliw(?). Chyba, że to ktoś ważny.-zmarszczyła brwi.
-
- Żeby to było takie proste... - jęknął - On też jest Asasynem...
-
-Umm... To zmienia postać rzeczy. Jeśli jest Asasynem, to gdzie kłopot?
-
- Sam nie wiem... Mam tylko to dziwne przeczucie... - popatrzył się w niebo.
-
-Takie przeczucia ci się zwykle sprawdzają?-spytała spoglądając na niego.
-
- Mam coś takiego pierwszy raz... No, mam nadzieję, że się nie sprawdzi - skwitował, wstając.
-
-Tak. Dość było kłopotów-odparła.
Spuściła głowę bawiąc się w splatanie źdźbeł trawy.
-
Zaczął sobie gwiazdać. Tak ni z tego, ni z owego.
-
-Dlaczego wydajesz ten piskliwy dźwięk?-spytała z zaciekawieniem wymalowanym na twarzy.
-
- Nie wiem - wzruszył ramionami - Tak o...
-
Zamrugała.
-
- Burza idzie... - mruknął, patrząc na linię horyzontu. Widoczna tam była, jeszcze co prawda daleko, ciemna masa, kłębowisko chmur.
-
-Nie lubię burzy-burknęła.
-
- Mhhhmmm... - mruknął. On nie miał wyrobionego zdania na ten temat.
-
Naciągnęła obszerny kaptur na głowę, kryjąc twarz w rzucanym przez niego cieniu.
-
Przybył tu, żeby znaleźć brata... Odnalazł siostrę, a co z bratem? Tamten chłopak. On miał na imię tak samo, jak jego brat. A to raczej rzadko spotykane imię... To musi być on! Tylko gdzie on jest? I jak zareaguje na to, że jego starszy brat żyje? Ba, że jeszcze do tego ma siostrę?
-
Milczała. Usiadła wygodniej nadal plotąc coś z trawy.
-
- Robi się chłodno... - mruknął, czując zimny powiew wiatru.
-
Przytakneła szybki, ptasim gestem. Zmrużyła oczy splatając ostatni fragment.
-
- Co Ty tam pleciesz?... - mruknął, marszcząc brwi.
-
-To-mruknęła pokazując mu łódeczkę.
-
- Niezłe... - mruknął, przeciągając i znów zaczął gwizdać.
-
Spojrzała na niego.
-Co robisz?-spytała mając na myśli pisk jaki wydawał z siebie Connor.
-
- Nie lubisz gwizdania? - przerwał "wydawanie z siebie pisku".
-
-To nie gwizd. To pisk.-odparła.
-
- Jak zwał, tak zwał...
-
-Gwizdanie jest melodyjne, jest muzyką.
//Nie ma to jak twierdzenie co jest, a co nie jest muzyką xD
-
// Jup xD
Zaczął gwizdać jakąś melodyjkę. Po chwili przestał.
- Czy teraz lepiej, krytyku muzyczny?
-
-Odrobinę.-odezwała sie po chwili.
-
- Jestem bardzo kontent - powiedział, po czym znów wrócił do pogwizdywania, wymyślając własną melodię.
-
Zignorowała dalsze gwizdanie chłopaka.
Zmrużyła oczy patrząc w niebo.
-
- Idź do domu, bo się przeziębisz - jako starszy brat czuł się odpowiedzialny za siostrę.
-
//Ja bym takiego brata nie chciała XD
-
Spojrzała na niego osłupiała. Doszła do siebie po kilku minutach.
-Nie bardzo chcę tam wracać. Przynajmniej teraz.
//xD
-
// xD
- Zaproponowałbym, żebyś przyszła do mnie, gdybym miał mieszkanie... Tylko, że nie mam - westchnął.
-
-I tak muszę się ze sobą uporać.
-
I znowu nie wiedział, co ma jej odpowiedzieć. Odruchowo zaczął się "bawić" palcami.
-
Spojrzała na niego.
-
// I szo teraz? Z-d-r-a-d-a ? ... xD Oczywiście mam na myśli Johna ::) xD
-
//Jak chcesz... Ja jestem na TAK! Przechodzisz dalej... xD
-
// Nicki, oddajem głos za Cb ;D ... Trzy razy na TAK!! xD
Łowcy, naprowadzeni na trop rodzeństwa przez zdrajcę Asasynów - Johna, przyszli z kierunku przeciwnego, niż ten, z którego wiał wiatr, dlatego zostali niezauważeni. Skryli się na skraju lasu, do którego przylegała łąka i strzelili w kierunku dwójki wilkokrwistych środkiem usypiającym.
Connor poczuł lekkie ukłucie w ramię. Natychmiast wyrwał nabój ze środkiem usypiającym.
- Uciekaj! - krzyknął do siostry. Sam miał zamiar zrobić to samo, ale świat zawirował mu przed oczami. Oparł się o najbliższe drzewo. Nogi odmówiły mu posłuszeństwa. Osunął się na ziemię. Powieki same mu się zamknęły i odpłynął.
-
// Kotecku, Lyss też dostała?
-
__________________________
// Nicki, oddajem głos za Cb ;D ... Trzy razy na TAK!! xD
Łowcy, naprowadzeni na trop rodzeństwa przez zdrajcę Asasynów - Johna, przyszli z kierunku przeciwnego, niż ten, z którego wiał wiatr, dlatego zostali niezauważeni. Skryli się na skraju lasu, do którego przylegała łąka i strzelili w kierunku dwójki wilkokrwistych środkiem usypiającym.
Connor poczuł lekkie ukłucie w ramię. Natychmiast wyrwał nabój ze środkiem usypiającym.
- Uciekaj! - krzyknął do siostry. Sam miał zamiar zrobić to samo, ale świat zawirował mu przed oczami. Oparł się o najbliższe drzewo. Nogi odmówiły mu posłuszeństwa. Osunął się na ziemię. Powieki same mu się zamknęły i odpłynął.
Hmm ... xD Ty też kieruj łowcami... xD Und... Why "kotecku"? ;-;
-
Syknęła wyrywając strzałkę, ale było już za późno. Chciała się poderwać, ruszyć w kierunku łowców. Nie udało się. Powoli osunęła się na ziemię. Świat rozmazywał się tworząc dziwne wzory i dźwięki. Łowca podszedł do niej i dość brutalnie szarpnął w górę. Zachowała tyle świadomości, by nacisnąć odpowiednie miejsce w rękawicy i długie, stalowe pazury wbiły się w ramię łowcy.
//Bo mogę =3
Bo lubię =3
Bo chcę=3
Jak kogoś lubi zdarza mi się mówić/pisac kotecku do owego ktosia. Tak więc ciesz się... xD
-
// Yup, czuję się zaszczycona... xD I tu pominę fakt, że niezbyt lubię koty xD
Facet zaklął i puścił dziewczynę. Drugi ponownie nabił strzelbę i znowu strzelił do Lyss, tym razem jednak mniejszą dawkę, żeby jej nie zabić.
-
Jęknęła boleśnie uderzając głową o ziemię. W następnej chwili już straciła przytomność.
//I czo teraaaz?
-
// Mam w planach, by łowcy złapali wszystkich... Konrada, Omara i Alexa też xD Tylko nie wiem, co by mogło być dalej... xD
Łowcy związali na wszelki wypadek pojmanych i zabrali ich do swojej nowej kryjówki.
-
//Jestem za tym żeby Nicki z Erickiem próbowała ich uwolnić, ale oberwie na tyle mocno, że będzie umierająca, ledwo przytomna, ale potem jakoś z tego wyjdzie :3
-
//Dajcie mi na początek potorturować trochę Lyssie. Mam świetny opis tortur w zapasie =3
-
// Hahahahaha xD Niech Wam ta będzie xD ... To chyba mój najczęstszy tekst xD
-
//Jestem za tym żeby Nicki z Erickiem próbowała ich uwolnić, ale oberwie na tyle mocno, że będzie umierająca, ledwo przytomna, ale potem jakoś z tego wyjdzie :3
Mogem?! XD
-
________________
// Hahahahaha xD Niech Wam ta będzie xD ... To chyba mój najczęstszy tekst xD
xD