Amazing Monster Wolf's World

Miasto => Część północna => Wątek zaczęty przez: Ezio w Listopad 28, 2014, 22:37:21

Tytuł: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ezio w Listopad 28, 2014, 22:37:21
Stara cukrownia. Jest w lekkiej ruinie. Nikt o nią nie dba, co stwarza idealne warunki dla spotkań zbuntowanej młodzieży i typów spod ciemnej gwiazdy.

(http://www.urb-ex.pl/2008_04_opuszczona_fabryka_paryz/_mg_0035.jpg)
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ezio w Grudzień 12, 2014, 21:42:31
Otworzył powoli oczy. W głowie nadal jeszcze mu szumiało i czuł tępy ból. Szarpnął prawą ręką. Nic. To samo z drugą. Z dużym wysiłkiem podniósł głowę. Zobaczył, że znajduje się w dużym pomieszczeniu. Prawdopodobnie jakaś stara fabryka, czy inny budynek. Przez dwa okna z wybitymi szybami wpadało trochę światła.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ezio w Grudzień 13, 2014, 15:55:01
Poza Eziem nikogo w pomieszczeniu nie było. Nawet niczego.
Chłopak siedział pod ścianą, przykuty do niej grubym łańcuchem. Gdyby to była lina, bez większego problemu dałby radę się z niej wyswobodzić... Był bezbronny w dosłownym i niedosłownym tego słowa znaczeniu. Ktoś zadbał o to, by nie miał przy sobie niczego, co mogłoby mu posłużyć do obrony lub ataku. Nie mógł też wołać o pomoc. Raz, że i tak nikt raczej by go nie usłyszał. Znajdował się na górze opuszczonego budynku. Nawet gimbusy-narkomani nie zapuszczali się aż tu. Dwa, że był w swoich szatach Asasyna. Nawet, jeśli ktoś by go usłyszał - i tak byłby zgubiony, bo owy ktoś na pewno wezwałby policję. Za Asasynów wyznaczona jest spora nagroda...
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ezio w Grudzień 14, 2014, 16:03:32
W momencie, kiedy chłopak myślał, w jaki sposób mógłby się uwolnić, drzwi się otworzyły i weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Jeden z nich, przywódca, podszedł do młodego Asasyna i kucnął przy nim.
- No, no... Kogo my tu mamy? - dmuchnął mu prosto w twarz dymem z papierosa, który właśnie palił. Chłopak skrzywił się. Nienawidził papierosów.
- Ezio di Auditore, we własnej osobie... - kontynuował przywódca - Nie jesteś przypadkiem synem tej suki, co ją osiem lat temu zatłukliśmy?... - młody nie wytrzymał. Szarpnął się tak, że łańcuchy aż zatrzeszczały, a ze ściany posypał się tynk. Gdyby nie był tak mocno związany, nic nie uchroniłoby tamtego przed śmiercią. Teraz patrzył tylko na niego nienawistnym wzrokiem.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ezio w Grudzień 14, 2014, 19:15:44
- Nie złość się tak, Eziu - mruknął facet z drwiącym uśmieszkiem.
- Teraz nam wszystko opowiesz. O wilkokrwistych, o swoim bractwie...
- Nigdy! - przerwał mu chłopak.
- Jesteś tego pewny? - zaśmiał się złowieszczo i wyjął nóż, którym pogroził Asasynowi. W związku z brakiem porządanej reakcji z jego strony, przystawił mu ostrze do gardła.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ezio w Grudzień 14, 2014, 19:56:57
Ezio dalej nic nie mówił. Łowca się wkurzył. Przycisnął nóż mocnej. Po chwili po szyi chłopaka pociekła wąska stróżka krwi. Facet schował nóż, bo chciał coś wyciągnąć z ofiary, przed zabiciem go.
- Nie tacy twardziele sypali... - syknął i wstał - Rick pokaże ci, w jaki sposób nakłonił twoich poprzedników do gadania - uśmiechnął się złośliwie i wyszedł. W pomieszczeniu zostało trzech łowców, jedenym z nich był Rick...
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ezio w Grudzień 15, 2014, 16:44:20
Jeden z mężczyzn trzymał w dłoniach karabin. Nim właśnie trzymał Ezia w szachu, gdy dwaj pozostali rozkuli go, związali mocno nadgarstki liną, którą następnie przywiązali do zwisającego z sufitu haku. Naciągnęli linę tak, że chłopak musiał stać na palcach. Wtedy facet z karabinem podszedł do niego i zgasił na jego twarzy papierosa. Młody Asasyn ledwo się trzymał, ale mimo ogromnego bólu, był jeszcze przytomny. Rick zarzucił mu na głowę stary, śmierdzący worek i zaczął okładać drewnianą pałką, szczególnie we wrażliwe miejsca. Robił to, dopóki chłopak nie odleciał. Wtedy wylał na niego wiadro zimnej wody oraz postarał się, by ten odzyskał świadomość i rozpoczął zabawę od nowa. Widać było, że torturowanie sprawia mu przyjemność, w przeciwieństwie do jego ofiary. Ezio prawie, że wyzionął ducha, ale niczego im nie powiedział, nikogo nie wydał...
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ezio w Grudzień 15, 2014, 21:19:58
Przymykając się po kryjomu, dotarli w końcu na teren fabryki. Auditore wydał ostatnie rozkazy i razem z wysokim blondynem wszedł do budynku, uważając, na ewentualny podstęp. Łowcy wydawałoby się, nie spodziewali się wizyty. Obaj Asasyni znaleźli się więc chwilę później znajdowali się przed drzwiami do pomieszczenia, w którym znajdował się Ezio. Na trzy, otworzyli je kopniakiem. Ku ich zdziwieniu, zobaczyli wycelowane w siebie lufy karabinów. Za plecami usłyszeli szyderczy śmiech przywódcy.
- No no... Kto to do nas wpa...- urwał. Omar wyjął nóż z jego pleców.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Alyss w Grudzień 15, 2014, 21:23:56
Udało jej się tu dotrzeć bez zwracania na siebie uwagi. Rozejrzała się uważnie i postanowiła znaleźć inną drogę niż tą którą weszli Asasyni.  I znalazła. Do pomieszczenia doszła szybciej niż przypuszczała błądząc jednak co jakiś czas. Ocy zwęziły się gdy wpatrywała się w twarze łowców. Znała kilku. Przystanęła niezdecydowana spoglądając na Ezia. Spoglądała z góry. Mogłaby skoczyc i znaleźć się w doskonałej pozycji by rozbić ich szyk.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ezio w Grudzień 15, 2014, 21:26:28
Pozostali trzej osunęli się na ziemię. W ich sercach tkwiły "gwiazdki".
- Dzięki - Auditore rzucił do Omara i podbiegł do Ezia.
- Alex! Stój na czatach, Konrad pomóż mi... Alyss! Co ty tu robisz?! - zawołał, uwalniając Ezia.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Alyss w Grudzień 15, 2014, 21:28:10
Zeskoczyła, jak zawsze gładko lądując na ziemi. Uniosła wzrok.
-Tu może być ich więcej-zignorowała pytanie.
Podeszła do ciał. Zmarszczyła brwi.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ezio w Grudzień 15, 2014, 21:31:37
- Dlatego stąd spadamy... - rzucił Auditore i z pomocą Konrada wyprowadził ledwo żywego chłopaka z pomieszczenia.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Alyss w Grudzień 16, 2014, 14:14:02
Zamiast skoku zdecydowała się na miniaturową kusze. Szczerze, wolała łuk, ale łuku nie da się tak złożyć. Tymczasem kusza to kilka elementów do złożenia. Dla zwinnych placów-drobnostka. Już chciała strzelić, lecz głos za nią wyprowadziła ją z równowagi.
-Co za ptaszka tu mamy, hę?-odwróciła się na dźwięk tych słów.
Cholera! Nie tak, nie tak.
Nóż znów zawirował w jej dłoniach. Zauważyła, że przez twarz łowcy przemknął się grymas rozbawienia. I trwał dopóki nie rzuciła się na niego. Nie wzięła pod uwage jednak tego jak wysoko byli. I faktu, że to na czym stali, to ruchoma kładka. Zachwiała się dopadając go, co poskutkowało nieutrzymaniem równowagi przez faceta. Runęli z kładki. Udało jej się wylądować na nim. Uderzyli z trzaskiem o ziemię. Pozbierała się szybciej niż napastnik, który zwijał się z bólu na ziemi. Z jego piersi wystawał trzon noża.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ezio w Grudzień 16, 2014, 16:03:46
Auditore wykorzystał moment zaskoczenia, w chwili, gdy Alyss zlececiała z jednym z łowców na dół. Rzucił się na najbliższego mężczyznę z karabinem. Pozostałymi zajęli się Konrad i Alex. Omar ubezpieczał wszystkich od tyłu.
Starszy Asasyn podbiegł do Ezia. Sprawdził puls - wyczuwalny. Rozciął więzy krępujące chłopaka i założył jego ramię sobie na szyję, w ten sposób, by mógł się na nim wesprzeć.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Alyss w Grudzień 16, 2014, 16:09:28
Wyrwała swój nóż. Rozejrzała się uważnie pozostawiając zwłoki.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ezio w Grudzień 16, 2014, 16:34:13
- Szybciej... - ponaglał Omar.
- Nic im... nie powiedziałem - wyszeptał uwolniony, opierając się na wujku i starając się jakoś iść.
- O tym później pogadamy. Teraz musimy stąd zwiewać - mówiąc to rzucił ostre spojrzenie Asasynce. Nie lubił nieposłuszeństwa, choć tym razem ułatwiło mu ono pokonanie przeciwników. Ruszyli na przód, po schodach w dół. Pierwszy szedł Alex, potem Auditore z bratankiem. Konrad z Omarem mieli ubezpieczać wszystkich od tyłu, na wszelki wypadek.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Alyss w Grudzień 16, 2014, 16:37:28
Ruszyła za nimi. Rozglądała się na boki. Nie ufała innym, jedyne czemu wierzyła to jej własne zmysły.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ezio w Grudzień 16, 2014, 16:55:54
Zeszli już prawie na sam dół, kiedy dało się usłyszeli ciche syknięcie Alexa, idącego na początku. Nie zauważył on wcześniej, że czatował na nich ostatni łowca- niedobitek i dał się zaskoczyć. Przeciwnik rzucił się na niego z nożem, jednak tak nieumiejętnie, że wbił go w lewe ramię Asasyna, nie zaś w klatkę piersiową. Ten błąd kosztował go życie, gdyż wilkokrwisty zaraz zatopił w jego gardle swoje ostrze. Alex wyszarpnął nóż z ręki i nie zważając na to, że krwawił pobiegł dalej. Reszta również podążyła za nim. Nie było teraz czasu opatrywać rannych, więc chwilę później opuszczali już teren fabryki.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Jane w Wrzesień 12, 2015, 21:24:30
Od godziny znajdowała się już w tym budynku. Facet zaraz powinien się zjawić. Oczywiście, jeśli jest na tyle głupi, żeby myśleć, że jego zdrada nadal pozostawała niezauważona.
Prychnęła w duchu. Nikt nie będzie bezkarnie sprzedawał tajnych informacji Zakonu. Z drugiej strony jednak uważała, że zamiast eliminować zdrajcę (ha, a może on od początku działał na rzecz asasynów?...), można było, przy odpowiedniej zachęcie, przeciągnąć go na swoją stronę. Podobno miał dziecko. Małego, uroczego synka...
Rozejrzała się po pomieszczeniu. Wszystko było już gotowe na przyjęcie gościa. Wszelkie ewentualne drogi ucieczki zostały starannie zabite i zastawione. Drzwi, po otworzeniu, dzięki prostemu, ale sprytnemu mechanizmowi, automatycznie się zatrzaskiwały, uniemożliwiając odwrót. Zadbała również o odpowiedni "nastrój". Panowała niemal całkowita ciemność. W przeciwieństwie do korytarza. Tamten był odpowiednio oświetlony, tak, że ktoś, kto wszedłby do środka potrzebowałby trochę czasu na przyzwyczajenie wzroku do ciemności. Wystarczająco dużo, by zdołała go obezwładnić.
Podwinęła na chwilę rękaw i spojrzała na zegarek. Jako wilkokrwista doskonale widziała, nawet przy braku oświetlenia, a dodatkowo wskazówki pokryte były nikłą, ale jednak, warstwą fluorescencyjną [mam nadzieję, że dobrze napisałam xD]. Zawsze wolała te tradycyjne zegarki. Zresztą, kto spodziewałby się, że taki może zawierać w środku niespodziankę?
Oparła się o ścianę, tuż za drzwiami i sprawdziła ukryte ostrze. Działało sprawnie i bezgłośnie. Potem poprawiła malutki komunikator w uchu. Nie miała prawa się teraz odezwać. Czekała na sygnał stojącego na straży, trochę młodszego od siebie nowicjusza. Naciągnęła na twarz ciemno-granatową chustę. Była gotowa.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Natasha w Wrzesień 12, 2015, 21:41:37
Natasha powstrzymała przekleństwo, składając na ziemi ciało "czujki". Omal się na niego nie natknęła, omal nie zdradziła pozycji. Uratował ją węch. Mogli się tego spodziewać. Pułapka. Już miała zawrócić, by ostrzec nadchodzącego zdrajcę templariuszy, ale powstrzymała się. Po pierwsze, facet już był spalony i dalsza współpraca z nim mogłaby być niebezpieczna. Lepiej pozwolić im go zabić. Po drugie, jeśli będzie to jedna osoba, można by ją schwytać i przesłuchać. Czekała w napięciu, dopóki nie usłyszała odgłosu otwieranych drzwi. Popędziła szybko, żeby je przytrzymać, tak by mogła wejść nie wywołując hałasu. Nie wlazła do środka, w światło jak tamten idiota, ale została na zewnątrz, przez nikłą szparkę obserwując sytuację wewnątrz, gotowa zareagować.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Jane w Wrzesień 12, 2015, 21:58:51
// W światło?... Odwrotnie xD

Niecierpliwiła się, nie słysząc jeszcze umówionego hasła. Może tamten jednak nie przyjdzie? Albo się spóźni? Ledwie zdążyła to pomyśleć, cichutki zgrzyt doszedł jej czujnych uszu. Idiota! - miała na myśli nieudolnego strażnika. Czemu jej nie zawiadomił?
Dalej nie było już czasu na zastanawianie się nad tym. Trzeba było działać szybko, skorzystać z elementu zaskoczenia.
Wystraszony facet wyciągnął przed siebie ręce, nic nie widząc, w jako takim geście obronnym. Nic mu to nie dało. Kiedy tylko znalazł się plecami do Jane, ta jednym, płynnym ruchem spuściła mu ucios na kark. Wystarczająco silny, by ogłuszyć go na pewien czas, ale nie na tyle, by go zabić. Był jej jeszcze potrzebny.
Dopiero po tym zdała sobie sprawę, że do pomieszczenia wpada cienka stróżka światła. Drzwi nie były zamknięte...
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Natasha w Wrzesień 12, 2015, 22:16:51
//Ćśś... Chory Aliś nie myśli.
Wpadła do wnętrza atakując przeciwnika, jeszcze bez wyciągniętego ostrza. Zależało jej na szybkim obezwładnieniu templariuszki, przy czym musiała jeszcze znaleźć czas, by wyciągnąć co się da z informatora i go zabić. Plan może i nie był idealny, ale musiała improwizować.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Jane w Wrzesień 13, 2015, 13:31:39
// O, mam jeszcze pomysł na wprowadzenie drobnego akcentu odnośnie badań genetycznych. Ale to zaraz wyjdzie w praniu xD

No tak, facet przyszedł z obstawą.
W ostatniej chwili udało jej się przewidzieć atak i zrobić unik. Pozostała w pozycji obronnej. Zaskoczyła ją szybkość ruchów rywala. Były one zdecydowanie zbyt energiczne nawet jak na dobrze wyszkolonego asasyna. Bo bez wątpienia ten ktoś był asasynem. I to nie byle jakim, bo... Wilkokrwistym. Dotarło to do Jane w krótkim momencie, który poświęciła na ocenę wroga. Poprawka. Wilkokrwista asasynka. Miała do czynienia z kobietą. Szykowała się dobra zabawa.
Szarpnęła prawym nadgarstkiem, jednocześnie napinając mięśnie ramienia i przedramienia, co poskutkowało zwolnieniem ukrytego ostrza. Polubiła już trochę ten gadżecik. Dyskretnie wyciągnęła również drugą ręką sztylet. Jeszcze raz zmierzyła wzrokiem przeciwniczkę, szukając jej słabego punktu i skoczyła w jej kierunku, celując w gardło.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Natasha w Wrzesień 13, 2015, 14:00:00
//Tak mnie w niepewności czymać, ty zły człowieku tyyy.

Zablokowała cios ostrzem z dziecinną łatwością, ale sztylet omal jej nie dosięgnął. Szybki rzut ciała w prawo, po to by uratować odsłonięte gardło, poskutkował ciosem w odsłonięte lewe ramię. Odskoczyła na bezpieczną odległość i zwolniła ukryte ostrze. Przyczaiła się, próbując ocenić przeciwnika. Poprawka, przeciwniczkę. Poruszyła lewą ręką, bo krew zaczęła spływać jej po palcach, powodując ślizganie się w dłoni wyciągniętego niewielkiego noża do rzucania. Jeden ruch i ostrze poszybowało w kierunku prawego ramienia templariuszki, tuż pod obojczykiem.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Jane w Wrzesień 13, 2015, 23:17:16
// Ty, mam nadzieję, że one zbyt szybko nie skończą xD

W ciemności coś błysnęło. Odruchowo cofnęła się, łącząc ten ruch z pół-obrotem. Ostrze rozcięło skórę ramienia. Ale to i tak nic. Od ostatniego spotkania z asasynem zmuszona była nosić bandaż na prawej ręce. Udało się, sku*wielowi, wbić jej nóż między kość promieniową a łokciową. Skończył w piachu, ale rana nie chciała się zagoić. Do szpitala pójść nie mogła, a gdyby zgłosiła się do templariuszowskiego lekarza, pomyśleliby, że nie potrafi walczyć. A to przecież nieprawda. Tak więc zacisnęła zęby i udawała, że wszystko jest w porządku. Na szczęście była leworęczna.
Zmróżyła oczy i zacisnęła pięści. Szytylet jej wcześniej gdzieś upadł. Nie było czasu go szukać. Nawiązała kontakt wzrokowy z dziewczyną. Pół sekundy potrzebowała na przemianę i atak z pazurami. Równie.szybko odskoczyła, powracając do ludzkiej postaci niemal w locie.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Natasha w Wrzesień 14, 2015, 08:04:41
Zaskoczona straciła równowagę, ale odzyskała ją w mgnieniu oka, również ryzykując przemianę. Fakt, była bardziej odsłonięta, ale walka w tej postaci zawsze wydawała jej się dużo bardziej naturalna. Machnęła ogonem, strosząc rude futro i obnażając kły. Co dziwne, na szyi miała skórzaną obrożę, najwyraźniej w celu ochrony gardła. Skoczyła do przodu, ale tuż przed templariuszką zmieniła kierunek i całym ciałem uderzyła w jej nogi, starając się zwalić ją na ziemię.

//Tego to nie wiem.
Ta obroża w ludzkiej postaci Tashy ma odpowiednik w naszyjniku. Ot, jakoś mi tak pasowało.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Jane w Wrzesień 14, 2015, 17:16:03
Pomyliła się w przypuszczeniach co do następnego ruchu asasynki. Oczywiście zapłaciła za to upadkiem - czymś na co przecież nie wolno sobie pozwolić podczas walki. Przynajmniej na ułamek sekundy przed spotkaniem z podłogą zdążyła zamachnąć się ukrytym ostrzem. Fakt, celowała w kark, ale bardziej prawdopodobne było, iż przejechała nim po barkach wilczycy.
Natychmiast podniosła się, ze zdziwieniem odkrywając, że spowodowało to ból w okolicy biodra. Piekący ból. Nie okazała jednak tego. I tak przecież jej twarz niemal w całości zasłaniały chusta i kaptur.  Zaraz też uświadomiła sobie, czując, jak po udzie zaczyna powoli cieknąć ciepła krew, co oznaczał owy ból. Stłuczona flaszeczka z dziwną substancją, którą miała dostarczyć Mistrzowi po wyeliminowaniu zdrajcy. Niech to diabli! Przecież to mogła być jakaś trucizna.
Cóż, za niedługo pewnie się przekona. A tymczasem...
Jedym zgrabnym ruchem wyciągnęła spod kurtki trzy shurikeny, a drugim posłała gwiazdki w stronę wroga.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Natasha w Wrzesień 14, 2015, 17:22:47
Odruchowo padła na podłogę, przeczołgując się kawałek dalej, tak by nic w nią nie trafiło. Jednocześnie skoczyła w stronę templariuszki, ale jedynym co udało jej się złapać była chusta. Zatrzymała się zaskoczona, niemal bezwiednie przemieniając się i wpatrując w twarz templariuszki z wyrazem zaskoczenia wymalowanym na twarzy.
-Jak sie nazywasz? - zapytała, oczywiście nie spodziewając się odpowiedzi, po czym, kierowana jakimś głupim przeczuciem ściągnęła zasłaniający jej twarz kaptur.
Templariuszka absurdalnie wręcz przypominała jej siostrę.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Jane w Wrzesień 14, 2015, 17:53:46
Splunęła na podłogę. Nie poznała bliźniaczki. Może z powodu ciemności panującej w pomieszczeniu albo faktu, iż obraz rozmył jej się na dobrą chwilę przed oczami.
Nie stały zbyt daleko od siebie. Nie zastanawiała się o co tamtej chodziło i skorzystała z okazji, by wyprowadzić lewy sierpowy.
Nie zdążyła nawet zarejestrować, czy cios dosięgnął celu. Nagle poczuła, jakby uszła z niej cała energia a świat wokół niej zawirował. Potknęła się i straciła równowagę. Próbowała wstać, ale nie dała rady. Jedyne, co osiągnęła, to obrócenie się na plecy. Nic nie widziała i to denerwowało ją najbardziej, bo nie była w stanie obronić się przed ewentualnym atakiem. Do tego ból uderzył ze zdwojoną siłą.
Była bezbronna. To koniec. Asasyni to skrytobójcy. Ludzie bez honoru. Co stało tamtej na przeszkodzie, by dokończyła dzieła, wbijając jej ostrze w serce?
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Natasha w Wrzesień 14, 2015, 18:08:25
Cios nie dosięgnął jej, wystarczyło tylko, by się uchyliła. To co sie stało z templariuszką ją zaskoczyło. Ostrożnie uklękła obok, gotowa w każdej chwili odskoczyć.
-Nie zabiję cię - powiedziała cicho, po chwili zastanowienia.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Jane w Wrzesień 14, 2015, 19:04:43
Wyrównała nieco oddech. Wyglądała, jakby uspokoiła się, zaufała. Przymknęła na chwilę oczy, które zaczęły ją piec. Wsparła się na rękach i powoli podniosła do pozycji siedzącej. Czuła, że ją mdli, a bandaż na przedramieniu nasiąka krwią. Starała się opanować i nie zemdleć.
Ale nie zaufała.
Odczekała chwilę. Chciała ponownie zaatakować. Uniósła nawet rękę z aktywowanym ukrytym ostrzem. I nic. Zabrakło jej sił. Na chwilę znów przejrzała na oczy - zobaczyła faceta stojącego tuż nad asasynką. Ze sztyletem w dłoni.
I straciła przytomność.

_________
Tak, zależy mi na tym, żeby Natasha zabrała Jane do asasynów, jako jeńca/zakładniczkę xD
A ten płyn to miał za zadanie pozbawić wilkokrwistego wszelkich wilczych cech. Na jak długo - nwm. No, i nie był wcześniej testowany, mogą wystąpić jakieś skutki uboczne. A to teraz to tylko stadium przejściowe xD
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Natasha w Wrzesień 14, 2015, 19:16:38
//Jane ma haluny, czy ten facet tak na serio? O.o
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Jane w Wrzesień 14, 2015, 19:22:49
// Serio xD
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Natasha w Wrzesień 14, 2015, 19:27:16
//A... Hmm... Okay.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Jane w Wrzesień 14, 2015, 19:33:53
// Za słabo dostał i się obudził, a że się skapnął, iż polują na niego obie strony... xD
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Irina w Wrzesień 20, 2015, 11:34:36
// pytanko mam, bo to coby Tash zabierała Jane do aśków jest ocupinkę nielogiczne. Ona szybciej wrobiłaby czujke w to że on jest tym templariuszem i razem z nim zgarnęłaby do aśków zdrajcę. A Jane by gdzieś ukryła.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Connor w Wrzesień 20, 2015, 11:41:33
// Może być. Byleby nie pozwoliła jej uciec xD
No, oczywiście templariusze będą jej później szukać. Tym bardziej, że miała przy sobie cenną fiolkę xD
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Irina w Wrzesień 20, 2015, 11:44:17
// to mam pomysł na odpis ^^
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Natasha w Wrzesień 20, 2015, 12:07:06
Instynkt kazał jej uciekać, więc posłuchała. Wykonała szybki zwód w lewo, tym samym unikając ciosu sztyletem. Zmarszczyła brwi patrząc na faceta. W kilka sekund pokonała go, jednak sama także oberwała, głównie z powodu zmęczenia.
Westchnęła ciężko, zastanawiając się co zrobić. Podjęła decyzję i cięzko dysząc przetransportowała Jane w ciemny kąt, tak by ktoś wchodzący do środka jej nie zauważył. Wyszła, po to by zaciągnąć do środka czujkę.
Wyciągneła komórkę i zadzwoniła po asasynów.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Connor w Wrzesień 20, 2015, 13:18:58
Jane:

Młoda templariuszka nadal nie odzyskiwała przytomności. Efekt działania serum, które przypadkiem trafiło do jej krwiobiegu, spotęgowany dodatkowo jej ostatnimi przejściami.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Irina w Wrzesień 20, 2015, 13:30:21
Natasha

Poczekała aż zjawili się asasyni i w kilku słowach streściła całą sytuację, odejmując postać Jane. Odmówiła, gdy ieden z nich zaproponował jej pomoc lekarską. Gdy odeszli, zabierając ze sobą jeńców, związała templariuszkę, tak by ta gdy się ocknie, nie uciekła, czy zaatakowała Natashy.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Connor w Wrzesień 20, 2015, 14:03:40
Jane:

Podświadomie czując, iż ktoś ją krępuje, powoli przebudziła się. Otworzyła oczy i, zorientowawszy się w sytuacji, szarpnęła z całej siły związanymi rękoma. Zaraz tego pożałowała, gdyż znowu naruszyła ranne przedramię.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Irina w Wrzesień 20, 2015, 14:07:24
Natasha:

Drgnęła uświadamiając sobie, że musiała zasnąć, siedząc obok związanej templariuszki. Spojrzała na nią.
- Spokojnie, nie miotaj się bo jeszcze bardziej się uszkodzisz.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Jane w Wrzesień 20, 2015, 16:33:16
Popatrzyła na asasynkę. Jej głos wydał się Jane dziwnie znajomy. Starała się w ciemności dostrzec jej twarz, ale nie mogła. Nie rozumiała, czemu. Jakby nagle pogorszył się jej wzrok... Spróbowała się zmienić. Jako wilk miała większe szanse na uwolnienie się. Ale, do diabła, nic się nie stało!
Nie zdążyła się nad tym dłużej zastanawić, bo w międzyczasie zrozumiała, skąd zna ten głos.
Nie. Musiało jej się wydawać. Świat jest zbyt wielki, by to mogła być Maddy. Zresztą, jej siostra napewno nie dołączyłaby do tej bandy zbójów. Nie mogła popełnić takiego błędu. Przecież była jej siostrą, córką prawdziwego templariusza! Niemożliwe...
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Irina w Wrzesień 20, 2015, 16:38:30
Zerknęła jeszcze raz na Jane.
- Wiesz, przypominasz mi moją siostrę. Ale ona nie zostałaby templariuszką. Bądź co bądź nasza matka była asasynką.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Jane w Wrzesień 20, 2015, 16:54:12
Bzdura. Czysta bzdura. Przecież jej matka nie była asasynką.
A mimo to wyrwało jej się:
- Maddy... - tylko Jane tak zwracała się do Natashy. Właściwie nie wiedziała, na jaką reakcję liczyła. Tak po prostu chciała sprawdzić. Upewnić się.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Irina w Wrzesień 20, 2015, 17:06:59
Spojrzała ze zdumieniem na templariuszkę. Niemożliwe...
-To... to bez sensu - wymamrotała, dalej się gapiąc.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Jane w Wrzesień 20, 2015, 19:01:08
J-jak to?... Chole*a, chole*a, chole*a!...
I jeszcze dodała: "ku*wa", kiedy zorientowała się, że zamiast pomyśleć - wymamrotała pod nosem poprzednie przekleństwa.
Siedziała chwilę w bezruchu, również przyglądając się siostrze, po czym odwróciła wzrok z westchnieniem.
- Rozwiąż mnie... - mruknęła.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Irina w Wrzesień 20, 2015, 19:04:22
Pochyliła się i przecięła ukrytym ostrzem więzy.
- To trochę... dziwne - odezwała się niepewnie.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Jane w Wrzesień 20, 2015, 19:11:42
- Że córka wysoko postawionego templariusza przyłączyła się do wrogiego zakonu? Tak jakby - odparła złośliwie, pocierając nadgarstek. Wstała.


__________
Zakładam, że Tasha ją wcześniej rozbroiła, nie?
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Irina w Wrzesień 20, 2015, 19:16:09
Natasha:

- Ojciec był templariuszem? - Tash zamrugała zaskoczona.
- Nie wiedziałam. Matka przygotowywała mnie na wstąpienie do asasynów. Po ich śmierci to asasyni się mną zajęli. Nie templariusze.
Wstała i odeszła kilka kroków odwracając się do siostry plecami.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Jane w Wrzesień 20, 2015, 20:10:23
Prychnęła w ramach komentarza. Oparła się plecami o ścianę.
Dlatego nie pozwalali Jane na kontakt z siostrą. Bo wiedzieli. Pewnie od dawna. Ale nie powiedzieli. Oszukali. Oni wszyscy byli oszustami. Ojciec, matka, oni również.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Irina w Wrzesień 20, 2015, 20:45:10
Natasha:

- Oszukali nas obie. Dlaczego? - powiedziała cicho, jakby czytając w myślach siostry.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Jane w Wrzesień 20, 2015, 22:25:50
// "- Bo nic nie jest prawdą." - ups, ten tekst pasuje do asasyna, nie templariusza... xD
Ale chyba do opowiadania dam, skoro już wymyśliłam xD

- Bo taką mieli ochotę - odparła z przesadzoną dawką ironii. Była oschła, w tej sytuacji to raczej nic dziwnego. Szczególnie przy jej charakterze.

______
Oł noł, wena na wyczerpaniu.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Irina w Wrzesień 20, 2015, 22:30:50
// xD

- Nie sądzę. Nie zrobiliby tyle tylko po to by oszukać. To tak nie działa.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Jane w Wrzesień 20, 2015, 22:43:43
// A tu bym facepalm dała.

- Naprawdę? Hmm... Co ty mi tu nie powiesz?... - mruknęła, przestępując z nogi na nogę.
Sięgnęła do ucha. Nadajnika nie było. Musiał wypaść w trakcie walki. Jeśli został uszkodzony - automatycznie wysłał sygnał do centrali.
Nic nie widziała w ciemności. Uklękła i ignorując ból uda oraz przedramienia, zaczęła szukać po omacku.
Chole*a. Akurat teraz nie miała ochoty na nalot posiłków.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Natasha w Październik 06, 2015, 20:24:42
Nie odpowiedziała. Cała ta rozmowa tylko ją denerwowała. Zerknęła na siostrę, ale nie próbowała jej powstrzymać mowami o tym, że pogorszy swoje rany.
- Co teraz? Skoro wiemy?
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Jane w Październik 11, 2015, 22:04:44
Nie odpowiadała.
Nie mogła znaleźć. Zaklęła i powoli wstała. Otworzyła drzwi na oścież, wpuszczając do środka światło. Czemu wcześniej o tym nie pomyślała? Teraz od razu, pomijając chwilę na przyzwyczajenie wzroku do nowych warunków oświetleniowych, zauważyła zgubę. Podeszła do nadajnika i podniosła go. Zdjęła zewnętrzną obudowę i jej oczom ukazała się blado świecąca żaróweczka. Jakżeby inaczej... Zerknęła na zegarek.
Ostrzec Maddy, że za jakieś parę minut wbije tu kilku jej kolegów, uzbrojonych po zęby? W końcu nigdy jej nie lubiła. Nie "nienawidziła", bo były siostrami, ale nie lubiła. A w dodatku ona była asasynką.
Ciekawe, na ile jest bystra. Niech się sama domyśli.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Irina w Październik 11, 2015, 22:15:33
Natasha:
Chwilę zajęło jej łączenie faktów z zachowaniem siostry. Spojrzenie asasynki zrobiło się zimne.
- Wydasz mnie? Czy może dasz mi odejść?
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Jane w Październik 11, 2015, 22:30:19
- A co mi przyjdzie z pierwszej, bądź drugiej opcji? Nic. Więc mi to obojętne, czy pójdziesz, czy poczekasz  - rzuciła, wzruszając ramionami.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Irina w Październik 11, 2015, 22:34:10
Natasha:
Patrzyła na Jane chwilę.
- Faktycznie, to bez znaczenia. W takim razie, nie wykrwaw się. Do niezobaczenia, siostro.
Wyszła z budynku zdecydowanym krokiem, który krył żal.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Jane w Październik 12, 2015, 19:19:40
Zerknęła przeciągle za Natashą. Sama już nie wiedziała, co o tym myśleć. W końcu ona była przecież jej jedyną rodziną. I zdaje się, że przecież za nią chyba wcześniej tęskniła. Tak trochę.
Tyle, że nie przywykła do okazywania takich uczuć.
Z przekleństwem na ustach podniosła z ziemi swój sztylet. Wzięła kilka szybkich oddechów i zacisnęła zęby. Mocno chwyciła rękojeść i wbiła sobie ostrze w ramię. Wyjąc z bólu szarpnęła w dół, otwierając kolejną ranę. Drżącymi palcami zaczęła grzebać w ramieniu. Chwilę to potrwało, ale w końcu mała, siwa płytka trafiła pod jej obcas.
Czemu to zrobiła? Nie wiedziała.
Wątpliwości.
Szybko zajęła się prowizorycznym opatrunkiem na najbardziej krwawiące rany i najzwyczajniej w świecie uciekła, zacierając za sobą ślady.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Kwiecień 28, 2016, 21:03:13
Oblizał swoje palce, z błyszczącymi oczyma delektując się smakiem krwi. Smarkacz, chociaż właściwie facet wiekiem niewiele młodszy od Ryana, tyle, że zdecydowanie mniej doświadczony w sprawach ciemniejszej strony tego miasta, patrzył na niego przerażony. Klęcząc, próbował wyrwać się dwóm innym mężczyznom, którzy widocznie dobrze się bawili.
- Błagam, zlitujcie się!... - chłopak niemal robił w gacie ze strachu.
Ryan zamachnął się do kolejnego ciosu. Ich ofiara skuliła się.
- Błagam! - wrzasnął. - Oddam wszystko, dajcie mi tylko tydzień!...
- Nie masz tyle czasu - odparł Ryan.
- Masz pecha, bo kolega zapomniał proszków na uspokojenie - zaśmiał się rudzielec.
- A ty lepiej zamknij ten swój krzywy ryj i bierz się do roboty - odparował wilkokrwisty.
Zwrócił się znów do klęczącego, nachylając się nad nim.
- Zbierzesz cały hajs, wraz z odsetkami, do jutra, albo nie będzie litości - warknął. Tamten chciał jeszcze coś negocjować, ale rozmyślił się, po oberwaniu w gębę.
- Zabierajta mi to stąd - mruknął i przespacerował się po pomieszczeniu, kiedy tamci już znikli.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Kwiecień 28, 2016, 21:27:39
Zjawiła się jak zawsze, jakby znikąd. Wyłoniła się z cienia, z lekko kpiącym uśmieszkiem na twarzy. Ciemna koszulka z nadrukiem kociej czaszki przyozdobionej kolorowymi piórami i szara, miękka bluza, sprawiały, że dziewczyna zlewała się z tłem. Całości dopełniały poprzecierane ciemne dżinsy i trampki w ślady kocich łapek. Gdyby zwracać uwagę tylko na powierzchowny wygląd, Iskra sprawiałaby wrażenie całkowicie zwykłej. Ot, jedna z wielu. Przynajmniej dopóki ktoś nie rozpoznałby kształtu noża, pod materiałem albo nie spojrzł w jej oczy. Niezwykłe, bo dwukolorowe. Jedno niebieskie, o kolorze typowo słowiańskim, a drugie zielone. W tej chwili dziewczyna przymrużyła je nieco, patrząc na Ryana z przechyloną nieco głową.
- Lubię, jak robisz z siebie pana i władcę - powiedziała cicho, akcentując ostatnie wyrazy.

Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Maj 01, 2016, 20:52:48
Obejrzał się przez ramię, rozgniatając butem papierosa, którego właśnie rzucił na ziemię. Nie przepadał za paleniem, ale robił to publicznie, bo wzmacniało to jego pozycję. Co prawda, jako, że był wilkokrwistym, inni i tak nie mogli się z nim równać, bali się jego siły i szybkości, oczywiście nie wiedząc, skąd one pochodzą. Dość szybko zyskał wysoką rangę w swojej grupie i nie wyglądało na to, by ktoś chciał mu zagrozić, ale i tak używał różnych znanych mu sztuczek, by trzymać podwładnych i wrogów w szachu.
Swoją drogą - papierosy również przydawały się podczas podobnych akcji, jak ta.
- Niech te śmieci znają swoje miejsce - odparł z pogardą, z lekka wypinając przy tym klatkę piersiową. Obrócił się do Del.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Maj 01, 2016, 21:07:45
Przewróciła oczami.
- Oczywiście. Nie przeczę - uśmiechnęła się odrobinę kpiąco.
Podeszła bliżej, na moment nie wlepiając w niego wzroku kobry, a omiotła spojrzeniem otoczenie. Nadmierna ostrożność? Być może. Ale wiele razy uratowało jej to życie.
- Masz zamiar siedzieć tu cały dzień?
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Maj 01, 2016, 21:24:49
- A co mam robić?- mruknął, wzruszając ramionami. Zaciągnął się powietrzem. Krew. W tym pomieszczeniu było ją czuć szczególnie mocno. Miał jej też jeszcze sporo na dłoniach. Chyba rzeczywiście powinien stąd wyjść. Ten zapach działał na niego mocno pobudzająco.
Było tak jak mówił Rudy - nie wziął dzisiaj proszków uspokajających, które wciskała mu River i żeby zachować jako taką świadomość i samokontrolę powinien unikać potencjalnych "alergenów".
Udawał, że nie widział, że Iskra się z niego podśmiewuje, ale zostawił ten dumny ton i wrócił do tradycyjnego "nic mnie to wszystko nie obchodzi".
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Maj 01, 2016, 21:30:18
Prychnęła.
- Też pytanie. Jakbyś się ze mną nudził - puściła do niego oko.
Ruszyła przed siebie, ku wyjściu, miękkim krokiem, przez co wydawała się odrobinę nierzeczywista.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Maj 01, 2016, 21:39:47
- Okaay... Co w planach na dzień dzisiejszy? - mruknął, wsadzając ręce do kieszeni. Rozejrzał się na boki, od niechcenia, próbując sobie przypomnieć, czy nie miał jeszcze czegoś do załatwienia.
A, chrzanić to wszystko i tak mu się już dzisiaj nic nie chce.
Kopnął kawałek gruzu, leżący mu akurat na drodze i również wziął na cel drzwi.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Maj 01, 2016, 21:45:58
- Hmm... - zamyśliła się.
- Możemy się przejść, zawsze znajdzie się ktoś, komu możnaby skopać dupę.
Spojrzała w jego stronę pytająco.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Maj 01, 2016, 22:16:58
- Neeh... Znudziło mi się okładanie typków, którzy nie potrafią się nawet obronić. Nie ma zabawy z takim - mruknął, krzywiąc się.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Maj 01, 2016, 22:18:23
- Dobrze, Panie Mądralo, znajdź nam inne zajęcie. Nie lubię się nudzić.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Maj 02, 2016, 15:39:06
Stanął przed dziewczyną, opierając się ręką o futrynę i tym samym zagradzając jej przejście.
- A gdyby tak obudzić wreszcie naszą drugą naturę i wybrać się na prawdziwe polowanie? - szeroki uśmiech oraz błyski w oczach sugerowały, że w wyobraźni już widział siebie goniącego za jakimś jeleniowatym i zatapiającego kły w karku ofiary.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Maj 02, 2016, 15:47:08
Prychnęła.
- Nie masz ze mną szans w tej dziedzinie. Ale spróbuj, słonko.
Uśmiechnęła się z zadowoleniem. Raczej mało było rzeczy, w których wyprzedzałaby Ryana, ale polowała odkąd odkryła zwierzę wewnątrz siebie, czyli od ponad dziesięciu lat.
- Ale River nie może się dowiedzieć i bez tego dostaje apopleksji na nasz widok.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Maj 02, 2016, 22:30:22
- Ja nie mam zamiaru się jej spowiadać - rzucił, coraz gorzej kryjąc podekscytowanie. Właściwie to nie pamiętał, kiedy ostatnio był na polowaniu. Nie miał też w planach konkurowania z Iskrą, po prostu chciał się wreszcie rozerwać, z dala od hałaśliwego i śmierdzącego miasta.
Ale skoro sprawy się tak miały...
- Challenge accepted - oznajmił z zadziornym uśmieszkiem.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Maj 02, 2016, 22:35:02
- Jeśli jest zakład, to musi być nagroda. Co proponujesz? - zapytała, odpowiadając mu zawadiackim uśmiechem.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Maj 02, 2016, 22:51:58
Zmrużył oczy, przyglądając jej się podejrzliwym wzrokiem.
- A ty już coś wymyśliłaś?
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Maj 02, 2016, 22:54:56
- Nieszczególnie. Daję ci inicjatywę, słonko - odparła, odpowiadając niewinnym uśmiechem na jego spojrzenie.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Maj 02, 2016, 23:02:48
Odchylił głowę do tyłu, nie spuszczając z dziewczyny wzroku.
- Emm... Pomyślimy w drodze - mruknął, tykając ją palcem w ramię i ruszając żwawo dalej. Żeby dostać się do lasu trzeba było przejść przez jakieś pół miasta, więc czasu na zastanowienie mieli dość.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Maj 02, 2016, 23:04:07
- Odetnę ci ten palec, jak mnie będziesz tykał - prychnęła, ruszając za nim.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Maj 02, 2016, 23:09:47
- Masz te dni? Strasznie marudzisz - skwitował, przystając na chwilę przed budynkiem. Przeciągnął się i wybrał uliczkę skręcającą w lewo.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Maj 02, 2016, 23:12:19
- Nie mam. I nie marudzę, jestem grzeczna. I gdzie ty leziesz, paciaciaku? - dreptała za nim z niewinną miną.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Maj 02, 2016, 23:15:20
- Uhuum... - mruknął.
- Nie lubię tamtej drogi - wskazał ręką przeciwny kierunek, nawet nie racząc się w tamtą stronę odwrócić.
- A ta jest całkiem fajna i też da się dojść.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Maj 02, 2016, 23:17:34
- Mogłeś jednak wziąć te proszki od River. Powinieneś się wreszcie wyładować. Mogę ci nawet załatwić kilka dziewczyn. Masz za dużo energii, a ja krótkie nóżki i długą drogę.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Maj 02, 2016, 23:37:36
- Ma-ru-dzisz - akcentował osobno każdą sylabę. Zapletł palce na karku i obrócił się do Iskry, idąc tyłem.
Długo w ten sposób nie uszedł, bo parę metrów dalej, na pierwszym zakręcie wpadł na kogoś. Dziwnym trafem wcześniej go nie wyczuł.
Odskoczył jak oparzony, wrogim spojrzeniem mierząc przeszkodę. Był to starszy od Ryana facet, mierzący około stu osiemdziesięciu centymetrów wzrostu. Brunet, ubrany ni to modnie, ni sportowo, z okularami na nosie, które właśnie poprawiał, po tym niespodziewanym spotkaniu bliskiego stopnia.
- Jak łazisz, pajacu - warknął chłopak.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Maj 03, 2016, 09:10:18
- Przepraszam za niego - uśmiechnęła się firmowym uśmiechem.
Nie omieszkała też trzepnąć Ryana w tył głowy.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Maj 03, 2016, 11:10:14
Mężczyzna tylko pokiwał lekko głową, nie odzywając się.
- Ej! I ty, Brutusie, przeciwko mnie? - jęknął Ryan, posyłając krzywe spojrzenie im obojgu.
No właśnie, im obojgu, bo facet nie raczył ruszyć się z miejsca i iść dalej, gdzie miał iść. Stał i gapił się na Ryana, wywołując w nim narastające uczucie niepokoju i, co za tym szło, zwiększony poziom irytacji.
- Co się tak lampisz, lamusie?
Tamten, ze stoickim spokojem, puścił mimo uszu kolejną zaczepkę i sam zadał pytanie:
- Ty jesteś może Ryan Springer?
Szczególny nacisk położył na nazwisko. Prawdziwe nazwisko Ryana, którego nikt, poza martwym obecnie Lloydem nie znał.
Młody wilkokrwisty gwałtownie cofnął się, zaciskając pięści, gotowy do ucieczki lub walki.
- Czego chcesz? Z psiarni jesteś?
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Maj 03, 2016, 11:22:30
Iskra rzuciła na obcego podejrzliwe spojrzenie. Nie sądziła, by stanowił fizyczne zagrożenie, ale...
Zerknęła na Ryana z pytaniem w oczach.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Maj 05, 2016, 21:53:45
- Nie, nie jestem - westchnął obcy, wciąż przyglądając się Ryanowi, parę zerknięć poświęcając przy okazji również Iskrze. Wyglądał, jakby się wahał, zastanawiał się nad czymś.
- Ale mam sprawę do ciebie - odezwał się w końcu. O ile do tej pory nie okazywał żadnych emocji, tak teraz dało się wyczuć lekkie zmieszanie z jego strony.
- To zacznij, chole*a, wreszcie gadać do rzeczy - warknął Ryan.
- Przy niej?
Obaj popatrzyli na dziewczynę.
- Przy niej - potwierdził po chwili chłopak.
Okularnik wyciągnął rękę do młodszego.
- Ethan... Jesteśmy...
- Ty sku*wielu, to ty?! - wrzasnął Ryan, w czystym gniewnym odruchu rzucając się na faceta z pięściami. Tamten widocznie nie przewidział aż takiej reakcji, gdyż ułamek sekundy później obaj tarzali się po ziemi.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Maj 05, 2016, 22:00:12
Prychnęła. Oczywiście, no bo nie mogło się skończyć inaczej.
- Faceci - westchnęła.
Kusiło ją, żeby pójść sobie bez zwracania na siebie uwagi, ale jeszcze bardziej chciała się dowiedzieć o co chodzi. Podeszła więc do bijących się i z wprawą przykopała Ryanowi w szczękę, po czym brutalnie szarpnęła go do siebie. Obcemu przyłożyła w brzuch, bardziej z ochoty niż z konieczności.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Maj 05, 2016, 22:34:37
Ryan był w takim stanie, że prawie nie poczuł bólu. Prawie.
Siedząc na ziemi rozmasowywał szczękę, piorunując wzrokiem Del. Nienawidził tych jej niezapowiedzianych akcji.
Ethan tymczasem wstał na nogi, z sapnięciem, trzymając się za brzuch. Z powrotem ściągnął na siebie uwagę Ryana. Chłopak zerwał się z ziemi, ale tym razem nie doskoczył do tamtego, nie mając ochoty oberwać po raz kolejny.
- Zostawiłeś mnie tam - wywarczał, zabijając wzrokiem.
- Nie mogłem...
- Codziennie wyglądałem przez okno, mając nadzieję, że wrócisz po mnie i mnie zabierzesz. Wiesz, jakie to uczucie? - niemal krzyczał.
- Przepraszam...
- A co mi po twoich piep**onych przeprosinach?!...
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Maj 06, 2016, 07:11:54
- Hej, skarbie, przymknij się trochę - warknęła - To jest publiczne miejsce, a nie chcemy mieć na karku służb mundurowych, za zakłócanie porządku.
Obcego zignorowała, ale Ryanowi posłała wredne spojrzenie. 
Rzadko bywała dla niego szczególnie miła, tym razem nie zamierzała robić wyjątku.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Maj 13, 2016, 15:39:33
Ze złości jego twarz przybrała z lekka czerwonawe odcienie. Otworzył usta, jakby chcąc jeszcze coś dodać, ale zamknął je z powrotem. Obrzucił ich wrogim wzrokiem. Widać było, że z trudem powstrzymywał przemianę. W stresujących sytuacjach ciężej było mu zachować nad sobą kontrolę.
Zrobił dwa kroki w tył, potem nagły obrót na pięcie i pobiegł gdzieś przed siebie, byle dalej stąd.
Ethan nieco się skrzywił, nie mając pojęcia, co powinien zrobić. Nie wiedział, na co liczył. Na bratni uścisk? Bujda, nie było najmniejszych szans na to, przecież niby się tego spodziewał.
Owszem, kiedyś był jedynie zapatrzonym w siebie egoistą. Ale w końcu zrozumiał, co jest w życiu ważne i naprawdę chciał teraz pomóc bratu, wyciągnąć go stąd. Tylko jak odbudować utracone zaufanie?
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Maj 13, 2016, 15:47:10
Spojrzała za Ryanem.
- I widzisz co narobiłeś? A pracowałam na tym, żeby się wreszcie uspokoił bez prochów, a tu przychodzi taki ty i cały misterny plan w pizdu - warknęła.
Spojrzała na mężczyznę z dezaprobatą. Kusiło ją, żeby przyozdobić tę jego inteligencką mordkę złamanym nosem, ale zrezygnowała. Chociaż..?
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Maj 17, 2016, 16:52:58
Ryan zatrzymał się parę przecznic dalej. Nadal krew się w nim gotowała, ale starał się nieco uspokoić. Efekt był taki, że zwyczajnie mało nie połamał sobie kości palców po uderzeniu pięścią w mur.
Splunął na ziemię i kopnął przypadkowy przedmiot w postaci doniczki z kwiatem, która akurat mu się nawinęła pod oczy. Poszedł dalej, zanim właścicielka zauważyła, że z jej ozdoby zostały jedynie roztrzaskane kawałki podrabianej ceramiki.
W końcu przysiadł w cieniu bramy, na schodach prowadzących do jakiejś kamienicy. Ukrył twarz w poranionych dłoniach.
Miał może trzy, cztery lata... Pochodził z dużej, patologicznej rodziny. Ojciec pił, przez co stracił pracę, bił matkę. W końcu ona też sięgnęła po butelkę. Wtedy oboje całą złość i frustrację zaczęli przelewać na swoje dzieci. Było ich sześcioro. Najstarszy, Ethan, próbował bronić jakiś czas młodsze rodzeństwo. Nie wytrzymał jednak tego i w końcu uciekł. Reszta jeszcze długo go wyczekiwała, ale nie wrócił po nich. Kolejna wiekiem była Amy. Zaczęła brać i przedawkowała. Przedtem jeszcze siedmioletnia Lizz wpadła pod samochód i zmarła na miejscu. Została ich trójka: Adrian, Veronica i Ryan, najmłodszy z rodzeństwa.
I gdyby ktoś wreszcie nie zainteresował się tą rodziną, żadne z nich nie pozostałoby pewnie długo przy życiu. Adrian o mały włos nie zginął po zatruciu się lewym ruskim alkoholem, a Ryan i Ver zostali bardzo dotkliwie pobici po którejś nocnej libacji, przez jej zbyt podochoconych uczestników.
Skończyło się na tym, że wszyscy troje trafili do domu zastępczego. Ryan sprawiał jednak największe trudności i nowi opiekunowie, którzy nie mogli sobie z nim poradzić, zostali zmuszeni do oddania go do bidula. Rozdzielono go wtedy z rodzeństwem i nie słyszał więcej o żadnym z nich.
Aż do momentu pojawienia się Ethana. Tyle, że spóźnił się o tych kilkanaście lat!

Ethan spojrzał na dziewczynę, wkładając z powrotem na nos okulary, które zgubił w czasie bijatyki.
- Bierze coś? - zapytał. Zdawał sobie sprawę z tego, że nie będzie łatwo. Ale tym razem nie może go zawieść. Nie zapowiadało się na to, by Ryan szybko wrócił. Musiał mieć czas do zastanawienia się nad tym.
Mężczyzna wyjął z kieszeni kartkę na której zapisał swój numer telefonu, wcisnął go Iskrze i poprosił by przekazała jego młodszemu bratu i zawinął się stamtąd.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Maj 17, 2016, 17:19:02
Zmilczała słowa Ethana. Kusiło ją, by wyrzucić kartkę, ale zdecydowała, że jeszcze może się przydać. Zamiast tego ruszyła śladem Ryana. Spostrzegła go i w ciszy usiadła obok, podciągając kolana wyżej, by móc objąć je rękami. Zapadła cisza, Iskra nie zamierzała jej przerywać. To do niego należał ten moment, zostawiała mu przestrzeń, lecz jednocześnie pozwalała wierzyć, że może liczyć na jej pomoc.
Zmrużyła oczy, przypominając sobie własne dzieciństwo. Też nie był kolorowo i gdyby nie River, prawdopodobnie by nie przeżyła. Z każdym powrotem do tych wspomnień stawała się na nowo pokorna wobec starszej siostry.  Zawdzięczała jej życie, skok w społecznej drabinie, pozory normalnej rodziny. I uświadomiła sobie, że River tez nie było łatwo.
Rzuciła ukradkowe spojrzenie na twarz Ryana. Lubiła go, może dlatego, że widziała w nim jakąś cząstkę siebie, był równie brawurowy i nieco szalony. Oh, no więcej niż nieco.
// Maybe zamiast kłótni, krótki moment poczucia wzajemnego uczucia? Bo taka nagła ich relacja wydaje mi się nieco sztuczna, nie wiem, jak sie odnowiła i na jakiej podstawie zabudowała.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Maj 26, 2016, 09:38:32
Siedząc tak w ciszy i celebrując ją w skupieniu zdał sobie sprawę z tego, że przestał myśleć o swojej przeszłości, a kiedy tylko pojawiła się Iskra jego myśli powoli przeskoczyły na inny tor. Czuł jej obecność. Nie musiała nic mówić, samo to, że siedziała przy nim, tuż obok, w zupełności wystarczało. Teraz był pewny, że niezależnie co się stanie, będzie mógł znaleźć u niej wsparcie. Teraz mógł wszystko.
Wyprostował się, patrząc przed siebie. Szybkim ruchem wytarł twarz w rękaw, a właściwie raczej rozmazał tę krew, którą się wcześniej ubrudził.
- W takim tempie to zanim tam dotrzemy, to cała zwierzyna zdąży się pochować - mruknął, podnosząc się na nogi i zerkając na Del. Wyglądało na to, że wszystko już w porządku. Poza oczami. One zdradzały smutek czający się jeszcze w zakamarkach duszy.


//No i jak tego po prostu nie schrzanić? xD
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Maj 26, 2016, 10:03:25
Prychnęła, podnosząc się energicznie.
- Nie znasz się! Wystarczy im tylko zaśpiewać, ale na to nie mam odwagi.
Kotokrwisty poluje najczęściej w ciszy, ale gdy zbierze się Gromada, wtedy las rozbrzmiewa "piosenką". Łowieckie zawołania, pomruki i ryk, to pierwsze czego uczą się młode. Każdy z kotów ma swoje własne melodie, swój styl. Ale ów śpiew jest tak charakterystyczny, że może ściągnąć łowcow, dlatego używa się go tylko w bepiecznej grupie.
Iskra ruszyła się z miejsca, nie czekając na Ryana. Wiedziała, że nie jest dobrze, ale tego co on przeszedł nie da się zapomnieć.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Maj 28, 2016, 00:13:09
Wzruszył ramionami.
- Może się i nie znam ale i tak będę lepszy od ciebie - powiedział z pełnym przekonaniem.
- Zobaczysz, pierwszy coś dorwę! - wystartował zaraz za dziewczyną. Nie wyprzedził jej jednak, tylko trzymał się z boku i minimalnie z tyłu.
Za to cały czas nawijał:
- Ba, nie tylko będę pierwszy, ale złapię też najlepszą sztukę!
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Maj 28, 2016, 09:03:14
Przewróciła oczami.
- Nie dziel skóry na niedźwiedziu, którego jeszcze nie upolowałeś - odparła, przypatrując mu się z boku.
Znowu wbiła spojrzenie przed siebie, przy czym nagle zatrzymała się, łapiąc czyjeś spojrzenie. Przez chwilę stała tak jak zaczarowana, po czym ruchem głowy przekazała jakiś znak.
Moment później znalazł się przy nich postawny mężczyzna, o ciemnych, niemal czarnych oczach i podobnych kolorem włosach. Skinął głową Ryanowi, po czym złapał Iskrę, ewidentnie cofającą się odrobinę i zamknął w niedźwiedzim uścisku. Wypuścił dopiero o potoku gniewnych rosyjskich słów ze strony siostry. Del wyglądała na odrobinę wymiętą.
- Ryan, to jest mój brat, imienia nie wymówisz, więc niech zostanie Tobiasem. To jest chyba wasz odpowiednik na jego imię.
Mężczyzna przewrócił oczami, w sposób niezwykle podobny do Iskry.
- Miło, że znalazłaś sobie towarzystwo. Mam do ciebie interes.
Iskra prychnęła, rzucając Ryanowi wymowne spojrzenie.
- Oczywiście, widzisz ty to, ot tak, nie mógł przyjechać, tylko dlatego, że ma do mnie sprawę.
- Dobrze płatną sprawę.
Iskra przekrzywiła głowę.
- To zmienia postać rzeczy. Mam nieopłacone mieszkanie.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Czerwiec 06, 2016, 22:38:08
- No i znowu ktoś musi przeszkodzić - westchnął, ostentacyjnie rozkładając ramiona.
Stanął do nich bokiem, opierając się plecami o ścianę. Zerkał na nich oboje, w szczególności na tego całego Tobiasa, z takowej racji, że był kimś obcym. A na obcych trzeba mieć oko. Szczególnie jeśli pochodzą z kraju Iskry.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Czerwiec 06, 2016, 22:50:13
Dalsza rozmowa toczyła się po rosyjsku. Tylko mina Iskry była coraz bardziej... dziwna. Po chwili w dyskusji pojawiło się imię River, po czym Tobias jeszcze raz skinął głowa Ryanowi i odszedł, w krótkim czasie zniknął Iskrze z oczu. Odwróciła się do Ryana.
- Możemy iść - uśmiechnęła się sztucznie.
Sprawa jaką przedstawił jej brat musiała ją gryźć sądząc z wyrazu jasnych oczu. Energicznym krokiem ruszyła przed siebie.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Czerwiec 21, 2016, 20:32:36
// Cudownie, fon wyłączył mi się w trakcie pisania ;_;

Nie pytał o co chodziło, ba, w ogóle obył się bez komentarza. Zerkał dłuższą chwilę za odchodzącym podejrzanym typem.
Odruchowo wsadził ręce do kieszeni, zdzierając przy tym zaschniętą krew z kostek. W efekcie lepka maź znowu zaczęła się sączyć i spływać mu między palce. Prychnął zirytowany i, niewiele myśląc, zaczął zlizywać krew z dłoni. Obejrzał się w kierunku Del i dogonił ją, trzymając się z boku i patrząc prosto przed siebie.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Czerwiec 21, 2016, 20:48:13
//Lyl.

Uniosła brwi, spoglądając na poczynania Ryana z ukosa. Przygryzła wargę i odwróciła wzrok.  Ruszyła szybszym krokiem, nie oglądając się za siebie. Zamrugała szybciej, kiedy wiatr zawiał przynosząc pył pchający się do oczu i ohydny smród miasta. Zmarszczyła nos, niezadowolona. Dobrze czuła się w mieście, ale tylko jakiś czas.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Czerwiec 30, 2016, 12:39:35
// Będziemy się jeszcze bawić w to polowanie? xD

Zastanawiał się nad tymi dwoma spotkaniami. Tak się zamyślił, że niemal zapomniał, gdzie się właściwie wybierali.
Odchrząknął.
- A tamtędy nie byłoby krócej? - mruknął bez przekonania, wskazując ręką na uliczkę, którą właśnie mijali.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Czerwiec 30, 2016, 16:15:11
Nawet nie spojrzała.
- Nie byłoby. Dalej jest ślepy zaułek, gdzie możemy dostać w zęby. Znaczy ja mogę... Trochę podpadłam. Całkiem lubię moje uzębienie, więcej jestem na nie.
Wsadziła ręce w kieszenie.
- Szlag, nie wzięłam telefonu - mruknęła.

//Yyym... Jak wolisz... Tyle że tak średnio mamy dalej plan... chyba
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Czerwiec 30, 2016, 18:25:24
// Naczy, miało być: kłótnia, zabójstwo brata Ryana, posądzanie Iskry i próba jej skasowania w odwecie. To jest jakiś plan, nie? xD

- Ty to chyba wszystkim już podpadłaś - burknął, pochylając głowę i szurając co chwila butami.
- Braciszkowi też, czy inną sprawę miał do ciebie? - znowu zaczynał tracić panowanie nad sobą, za dużo wrażeń na jeden dzień, jak dla niego.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Czerwiec 30, 2016, 18:29:29
//Znaczy, mi chodzi po tym planie.

- Brat ma... zadanie. Dobrze płatne, ale niebezpieczne. Jak wpadnę, to nie będzie, że ojciec mnie z tego wyciągnie, tylko zdechnę w męczarniach. Wesoła perspektywa. Brat mówi, że przecież i tak się zgodzę, nie mam kasy.
Zerknęła na niego.
- Moje życie bywa kosztowne.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Czerwiec 30, 2016, 22:37:10
// Etto... Ale to i tak nam trochę zajmie xD

- Ku*wa, pie*dolenie... - warknął, właściwie od rzeczy. Jego oczy błysnęły złotem. Zdarzało mu się nad tym nie panować, kiedy bywał podirytowany. Kiedyś całkiem się przemienił. No cóż... Był już wtedy zmuszony wyeliminować świadka...
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Czerwiec 30, 2016, 22:43:53
//xD

- To, że muszę czy to, że kosztowne życie? Bo rzeczywiście... Za coś musze być piękna - uśmiechnęła się złośliwie.
- Mam do ciebie znaczące pytanie Ryan... Czy uważasz, że nie warto mieć kobiety, którą można kupić?
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Czerwiec 30, 2016, 23:29:05
Zmrużył oczy, zatrzymując się na chwilę.
- Możesz jaśniej?... O co ci chodzi? - patrzył na nią z lekka z ukosa.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Czerwiec 30, 2016, 23:32:44
- Tylko pytam. Nic poważnego. Chcę wiedzieć, ale już nie musisz mówić. I tak przyjmę to zadanie  - wzruszyła ramionami.
- Jestem kobietą, którą się kupuje. Uprzedzając pytanie, nie prostytutką.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Ryan w Lipiec 06, 2016, 23:19:21
- Cz-czekaj... - mruknął.
Przysunął się trochę bliżej i zrównał się z poziomem jej oczu, chcąc sprawdzić, czy źrenice mieszczą się w standardowych rozmiarach.
- Coś ty dzisiaj brała, hę? - zmarszył brwi.
Tytuł: Odp: Opuszczona fabryka
Wiadomość wysłana przez: Delilah w Lipiec 07, 2016, 08:03:24
Uśmiechnęła się drwiąco.
- Nic. Może powinnam. Dopadły mnie wątpliwości. Dziecko przyjaciela twierdzi, że jestem najlepszą osobą na tym świecie i podziałało to na mnie depresyjnie. Już nie będę...
Przekrzywiła głowę.
- Um, taka mała informacja, moje źrenice i tak nie mieszczą się w normie, więc ze sprawdzania ich nic nie wyjdzie.