Autor Wątek: Opuszczona fabryka  (Przeczytany 14136 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Opuszczona fabryka
« Odpowiedź #15 dnia: Grudzień 16, 2014, 16:34:13 »

Offline Ezio

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1017
  • "Living in a world so cold..."
    • Zobacz profil
- Szybciej... - ponaglał Omar.
- Nic im... nie powiedziałem - wyszeptał uwolniony, opierając się na wujku i starając się jakoś iść.
- O tym później pogadamy. Teraz musimy stąd zwiewać - mówiąc to rzucił ostre spojrzenie Asasynce. Nie lubił nieposłuszeństwa, choć tym razem ułatwiło mu ono pokonanie przeciwników. Ruszyli na przód, po schodach w dół. Pierwszy szedł Alex, potem Auditore z bratankiem. Konrad z Omarem mieli ubezpieczać wszystkich od tyłu, na wszelki wypadek.
Kolor administratora.
Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;

A kiedy trzeba - na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!...

Warsaw Rise!

Warsaw, city at war!
Voices from underground whispers of freedom
1944 help that never came, calling:
Warsaw city at war!
Voices from underground whispers of freedom
Rise up and hear the call,
History calling to you:


Warszawo walcz!



Odp: Opuszczona fabryka
« Odpowiedź #16 dnia: Grudzień 16, 2014, 16:37:28 »

Offline Alyss

  • Spy, not a warrior
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 803
    • Zobacz profil
Ruszyła za nimi. Rozglądała się na boki. Nie ufała innym, jedyne czemu wierzyła to jej własne zmysły.




Agent FBI: Więc demony istnieją naprawdę...
Dean: Na przyszłość. Duchy też istnieją naprawdę.
Podobnie jak wilkołaki, wampiry, odmieńce,
złe klauny, które zjadają ludzi...
Agent FBI: W porządku.
Dean: Jeśli, Cię to pocieszy, Wielka Stopa to mit
Agent FBI: Nie pociesza.

Dean: Wiesz, to całkiem zabawne. Rozmowa z boskim posłańcem przez komórkę.
Wiesz, to jest jak oglądanie harleyowca na motorowerze.
Cas: To nie jest śmieszne, Dean. Głos powiedział mi, że prawie wyczerpałem minuty.

Odp: Opuszczona fabryka
« Odpowiedź #17 dnia: Grudzień 16, 2014, 16:55:54 »

Offline Ezio

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1017
  • "Living in a world so cold..."
    • Zobacz profil
Zeszli już prawie na sam dół, kiedy dało się usłyszeli ciche syknięcie Alexa, idącego na początku. Nie zauważył on wcześniej, że czatował na nich ostatni łowca- niedobitek i dał się zaskoczyć. Przeciwnik rzucił się na niego z nożem, jednak tak nieumiejętnie, że wbił go w lewe ramię Asasyna, nie zaś w klatkę piersiową. Ten błąd kosztował go życie, gdyż wilkokrwisty zaraz zatopił w jego gardle swoje ostrze. Alex wyszarpnął nóż z ręki i nie zważając na to, że krwawił pobiegł dalej. Reszta również podążyła za nim. Nie było teraz czasu opatrywać rannych, więc chwilę później opuszczali już teren fabryki.
Kolor administratora.
Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;

A kiedy trzeba - na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!...

Warsaw Rise!

Warsaw, city at war!
Voices from underground whispers of freedom
1944 help that never came, calling:
Warsaw city at war!
Voices from underground whispers of freedom
Rise up and hear the call,
History calling to you:


Warszawo walcz!



Odp: Opuszczona fabryka
« Odpowiedź #18 dnia: Wrzesień 12, 2015, 21:24:30 »

Offline Jane

  • Knight of the Night
  • Gisou
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 159
  • May guide us the Father of Understanding.
    • Zobacz profil
Od godziny znajdowała się już w tym budynku. Facet zaraz powinien się zjawić. Oczywiście, jeśli jest na tyle głupi, żeby myśleć, że jego zdrada nadal pozostawała niezauważona.
Prychnęła w duchu. Nikt nie będzie bezkarnie sprzedawał tajnych informacji Zakonu. Z drugiej strony jednak uważała, że zamiast eliminować zdrajcę (ha, a może on od początku działał na rzecz asasynów?...), można było, przy odpowiedniej zachęcie, przeciągnąć go na swoją stronę. Podobno miał dziecko. Małego, uroczego synka...
Rozejrzała się po pomieszczeniu. Wszystko było już gotowe na przyjęcie gościa. Wszelkie ewentualne drogi ucieczki zostały starannie zabite i zastawione. Drzwi, po otworzeniu, dzięki prostemu, ale sprytnemu mechanizmowi, automatycznie się zatrzaskiwały, uniemożliwiając odwrót. Zadbała również o odpowiedni "nastrój". Panowała niemal całkowita ciemność. W przeciwieństwie do korytarza. Tamten był odpowiednio oświetlony, tak, że ktoś, kto wszedłby do środka potrzebowałby trochę czasu na przyzwyczajenie wzroku do ciemności. Wystarczająco dużo, by zdołała go obezwładnić.
Podwinęła na chwilę rękaw i spojrzała na zegarek. Jako wilkokrwista doskonale widziała, nawet przy braku oświetlenia, a dodatkowo wskazówki pokryte były nikłą, ale jednak, warstwą fluorescencyjną [mam nadzieję, że dobrze napisałam xD]. Zawsze wolała te tradycyjne zegarki. Zresztą, kto spodziewałby się, że taki może zawierać w środku niespodziankę?
Oparła się o ścianę, tuż za drzwiami i sprawdziła ukryte ostrze. Działało sprawnie i bezgłośnie. Potem poprawiła malutki komunikator w uchu. Nie miała prawa się teraz odezwać. Czekała na sygnał stojącego na straży, trochę młodszego od siebie nowicjusza. Naciągnęła na twarz ciemno-granatową chustę. Była gotowa.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 12, 2015, 21:26:07 wysłana przez Jane »


Odp: Opuszczona fabryka
« Odpowiedź #19 dnia: Wrzesień 12, 2015, 21:41:37 »

Offline Natasha

  • Spy, not a warrior
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 112
  • Love is for children. I owe him a debt.
    • Zobacz profil
Natasha powstrzymała przekleństwo, składając na ziemi ciało "czujki". Omal się na niego nie natknęła, omal nie zdradziła pozycji. Uratował ją węch. Mogli się tego spodziewać. Pułapka. Już miała zawrócić, by ostrzec nadchodzącego zdrajcę templariuszy, ale powstrzymała się. Po pierwsze, facet już był spalony i dalsza współpraca z nim mogłaby być niebezpieczna. Lepiej pozwolić im go zabić. Po drugie, jeśli będzie to jedna osoba, można by ją schwytać i przesłuchać. Czekała w napięciu, dopóki nie usłyszała odgłosu otwieranych drzwi. Popędziła szybko, żeby je przytrzymać, tak by mogła wejść nie wywołując hałasu. Nie wlazła do środka, w światło jak tamten idiota, ale została na zewnątrz, przez nikłą szparkę obserwując sytuację wewnątrz, gotowa zareagować.

Odp: Opuszczona fabryka
« Odpowiedź #20 dnia: Wrzesień 12, 2015, 21:58:51 »

Offline Jane

  • Knight of the Night
  • Gisou
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 159
  • May guide us the Father of Understanding.
    • Zobacz profil
// W światło?... Odwrotnie xD

Niecierpliwiła się, nie słysząc jeszcze umówionego hasła. Może tamten jednak nie przyjdzie? Albo się spóźni? Ledwie zdążyła to pomyśleć, cichutki zgrzyt doszedł jej czujnych uszu. Idiota! - miała na myśli nieudolnego strażnika. Czemu jej nie zawiadomił?
Dalej nie było już czasu na zastanawianie się nad tym. Trzeba było działać szybko, skorzystać z elementu zaskoczenia.
Wystraszony facet wyciągnął przed siebie ręce, nic nie widząc, w jako takim geście obronnym. Nic mu to nie dało. Kiedy tylko znalazł się plecami do Jane, ta jednym, płynnym ruchem spuściła mu ucios na kark. Wystarczająco silny, by ogłuszyć go na pewien czas, ale nie na tyle, by go zabić. Był jej jeszcze potrzebny.
Dopiero po tym zdała sobie sprawę, że do pomieszczenia wpada cienka stróżka światła. Drzwi nie były zamknięte...


Odp: Opuszczona fabryka
« Odpowiedź #21 dnia: Wrzesień 12, 2015, 22:16:51 »

Offline Natasha

  • Spy, not a warrior
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 112
  • Love is for children. I owe him a debt.
    • Zobacz profil
//Ćśś... Chory Aliś nie myśli.
Wpadła do wnętrza atakując przeciwnika, jeszcze bez wyciągniętego ostrza. Zależało jej na szybkim obezwładnieniu templariuszki, przy czym musiała jeszcze znaleźć czas, by wyciągnąć co się da z informatora i go zabić. Plan może i nie był idealny, ale musiała improwizować.

Odp: Opuszczona fabryka
« Odpowiedź #22 dnia: Wrzesień 13, 2015, 13:31:39 »

Offline Jane

  • Knight of the Night
  • Gisou
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 159
  • May guide us the Father of Understanding.
    • Zobacz profil
// O, mam jeszcze pomysł na wprowadzenie drobnego akcentu odnośnie badań genetycznych. Ale to zaraz wyjdzie w praniu xD

No tak, facet przyszedł z obstawą.
W ostatniej chwili udało jej się przewidzieć atak i zrobić unik. Pozostała w pozycji obronnej. Zaskoczyła ją szybkość ruchów rywala. Były one zdecydowanie zbyt energiczne nawet jak na dobrze wyszkolonego asasyna. Bo bez wątpienia ten ktoś był asasynem. I to nie byle jakim, bo... Wilkokrwistym. Dotarło to do Jane w krótkim momencie, który poświęciła na ocenę wroga. Poprawka. Wilkokrwista asasynka. Miała do czynienia z kobietą. Szykowała się dobra zabawa.
Szarpnęła prawym nadgarstkiem, jednocześnie napinając mięśnie ramienia i przedramienia, co poskutkowało zwolnieniem ukrytego ostrza. Polubiła już trochę ten gadżecik. Dyskretnie wyciągnęła również drugą ręką sztylet. Jeszcze raz zmierzyła wzrokiem przeciwniczkę, szukając jej słabego punktu i skoczyła w jej kierunku, celując w gardło.


Odp: Opuszczona fabryka
« Odpowiedź #23 dnia: Wrzesień 13, 2015, 14:00:00 »

Offline Natasha

  • Spy, not a warrior
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 112
  • Love is for children. I owe him a debt.
    • Zobacz profil
//Tak mnie w niepewności czymać, ty zły człowieku tyyy.

Zablokowała cios ostrzem z dziecinną łatwością, ale sztylet omal jej nie dosięgnął. Szybki rzut ciała w prawo, po to by uratować odsłonięte gardło, poskutkował ciosem w odsłonięte lewe ramię. Odskoczyła na bezpieczną odległość i zwolniła ukryte ostrze. Przyczaiła się, próbując ocenić przeciwnika. Poprawka, przeciwniczkę. Poruszyła lewą ręką, bo krew zaczęła spływać jej po palcach, powodując ślizganie się w dłoni wyciągniętego niewielkiego noża do rzucania. Jeden ruch i ostrze poszybowało w kierunku prawego ramienia templariuszki, tuż pod obojczykiem.

Odp: Opuszczona fabryka
« Odpowiedź #24 dnia: Wrzesień 13, 2015, 23:17:16 »

Offline Jane

  • Knight of the Night
  • Gisou
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 159
  • May guide us the Father of Understanding.
    • Zobacz profil
// Ty, mam nadzieję, że one zbyt szybko nie skończą xD

W ciemności coś błysnęło. Odruchowo cofnęła się, łącząc ten ruch z pół-obrotem. Ostrze rozcięło skórę ramienia. Ale to i tak nic. Od ostatniego spotkania z asasynem zmuszona była nosić bandaż na prawej ręce. Udało się, sku*wielowi, wbić jej nóż między kość promieniową a łokciową. Skończył w piachu, ale rana nie chciała się zagoić. Do szpitala pójść nie mogła, a gdyby zgłosiła się do templariuszowskiego lekarza, pomyśleliby, że nie potrafi walczyć. A to przecież nieprawda. Tak więc zacisnęła zęby i udawała, że wszystko jest w porządku. Na szczęście była leworęczna.
Zmróżyła oczy i zacisnęła pięści. Szytylet jej wcześniej gdzieś upadł. Nie było czasu go szukać. Nawiązała kontakt wzrokowy z dziewczyną. Pół sekundy potrzebowała na przemianę i atak z pazurami. Równie.szybko odskoczyła, powracając do ludzkiej postaci niemal w locie.


Odp: Opuszczona fabryka
« Odpowiedź #25 dnia: Wrzesień 14, 2015, 08:04:41 »

Offline Natasha

  • Spy, not a warrior
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 112
  • Love is for children. I owe him a debt.
    • Zobacz profil
Zaskoczona straciła równowagę, ale odzyskała ją w mgnieniu oka, również ryzykując przemianę. Fakt, była bardziej odsłonięta, ale walka w tej postaci zawsze wydawała jej się dużo bardziej naturalna. Machnęła ogonem, strosząc rude futro i obnażając kły. Co dziwne, na szyi miała skórzaną obrożę, najwyraźniej w celu ochrony gardła. Skoczyła do przodu, ale tuż przed templariuszką zmieniła kierunek i całym ciałem uderzyła w jej nogi, starając się zwalić ją na ziemię.

//Tego to nie wiem.
Ta obroża w ludzkiej postaci Tashy ma odpowiednik w naszyjniku. Ot, jakoś mi tak pasowało.

Odp: Opuszczona fabryka
« Odpowiedź #26 dnia: Wrzesień 14, 2015, 17:16:03 »

Offline Jane

  • Knight of the Night
  • Gisou
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 159
  • May guide us the Father of Understanding.
    • Zobacz profil
Pomyliła się w przypuszczeniach co do następnego ruchu asasynki. Oczywiście zapłaciła za to upadkiem - czymś na co przecież nie wolno sobie pozwolić podczas walki. Przynajmniej na ułamek sekundy przed spotkaniem z podłogą zdążyła zamachnąć się ukrytym ostrzem. Fakt, celowała w kark, ale bardziej prawdopodobne było, iż przejechała nim po barkach wilczycy.
Natychmiast podniosła się, ze zdziwieniem odkrywając, że spowodowało to ból w okolicy biodra. Piekący ból. Nie okazała jednak tego. I tak przecież jej twarz niemal w całości zasłaniały chusta i kaptur.  Zaraz też uświadomiła sobie, czując, jak po udzie zaczyna powoli cieknąć ciepła krew, co oznaczał owy ból. Stłuczona flaszeczka z dziwną substancją, którą miała dostarczyć Mistrzowi po wyeliminowaniu zdrajcy. Niech to diabli! Przecież to mogła być jakaś trucizna.
Cóż, za niedługo pewnie się przekona. A tymczasem...
Jedym zgrabnym ruchem wyciągnęła spod kurtki trzy shurikeny, a drugim posłała gwiazdki w stronę wroga.


Odp: Opuszczona fabryka
« Odpowiedź #27 dnia: Wrzesień 14, 2015, 17:22:47 »

Offline Natasha

  • Spy, not a warrior
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 112
  • Love is for children. I owe him a debt.
    • Zobacz profil
Odruchowo padła na podłogę, przeczołgując się kawałek dalej, tak by nic w nią nie trafiło. Jednocześnie skoczyła w stronę templariuszki, ale jedynym co udało jej się złapać była chusta. Zatrzymała się zaskoczona, niemal bezwiednie przemieniając się i wpatrując w twarz templariuszki z wyrazem zaskoczenia wymalowanym na twarzy.
-Jak sie nazywasz? - zapytała, oczywiście nie spodziewając się odpowiedzi, po czym, kierowana jakimś głupim przeczuciem ściągnęła zasłaniający jej twarz kaptur.
Templariuszka absurdalnie wręcz przypominała jej siostrę.

Odp: Opuszczona fabryka
« Odpowiedź #28 dnia: Wrzesień 14, 2015, 17:53:46 »

Offline Jane

  • Knight of the Night
  • Gisou
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 159
  • May guide us the Father of Understanding.
    • Zobacz profil
Splunęła na podłogę. Nie poznała bliźniaczki. Może z powodu ciemności panującej w pomieszczeniu albo faktu, iż obraz rozmył jej się na dobrą chwilę przed oczami.
Nie stały zbyt daleko od siebie. Nie zastanawiała się o co tamtej chodziło i skorzystała z okazji, by wyprowadzić lewy sierpowy.
Nie zdążyła nawet zarejestrować, czy cios dosięgnął celu. Nagle poczuła, jakby uszła z niej cała energia a świat wokół niej zawirował. Potknęła się i straciła równowagę. Próbowała wstać, ale nie dała rady. Jedyne, co osiągnęła, to obrócenie się na plecy. Nic nie widziała i to denerwowało ją najbardziej, bo nie była w stanie obronić się przed ewentualnym atakiem. Do tego ból uderzył ze zdwojoną siłą.
Była bezbronna. To koniec. Asasyni to skrytobójcy. Ludzie bez honoru. Co stało tamtej na przeszkodzie, by dokończyła dzieła, wbijając jej ostrze w serce?


Odp: Opuszczona fabryka
« Odpowiedź #29 dnia: Wrzesień 14, 2015, 18:08:25 »

Offline Natasha

  • Spy, not a warrior
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 112
  • Love is for children. I owe him a debt.
    • Zobacz profil
Cios nie dosięgnął jej, wystarczyło tylko, by się uchyliła. To co sie stało z templariuszką ją zaskoczyło. Ostrożnie uklękła obok, gotowa w każdej chwili odskoczyć.
-Nie zabiję cię - powiedziała cicho, po chwili zastanowienia.

 

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
hogwart galactikfootball wilczerp informatyka forumfotograficzne